sobota, 1 grudnia 2012

Asymmetric jumper

I znów powrót do domu. Z racji tego, że żaden projekt nie był jeszcze skończony, zastanawiałem się co wziąć ze sobą, aby nie spędzić całego wolnego czasu przy robieniu kolejnych rzeczy na bloga, zamiast poświęcić go rodzinie. Wybrałem w końcu dwie rzeczy. Jedną z nich była stara sukienka ciążowa mojej mamy. Na chwilę obecną jestem jej za nią niezmiernie wdzięczny. Tak samo jak niedawno prezentowaną kamizelkę, wyrwałem ją z rąk mamy tuż przed zapakowaniem jej do worka z rzeczami do oddania. Ja widziałem w niej potencjał, stąd też sobie ją przywłaszczyłem. Co przykuło moją uwagę? Fajny w dotyku, ciepły materiał i przede wszystkim jego ilość, a co za tym idzie wiele możliwości do wszelkiego rodzaju przeróbek. Wymyśliłem sobie, że zrobię z niej asymetryczny sweter z większym dekoltem. Nie miała być to jednak klasyczna asymetria do tyłu czy na bok. Chciałem by była na ukos i mimo że Domi nie była w ogóle przekonana do przerabiania tej sukienki na sweter, ja uparłem się, aby było po mojemu. Sweter ma być dla mnie więc stąd ten upór. I co? I wyszło rewelacyjnie. Ja jestem bardzo zadowolony. Nie wiem czy zostawię go w takiej postaci, czy np. przetrę go jeszcze w kilku miejscach robiąc kontrolowane dziury. Na zdjęciach poniżej, których jakość pozostawia niestety wiele do życzenia widoczne są obie wersje. Przed i po metamorfozie. Kolor na zdjęciu drugim odrobinę zniekształcony przez oświetlenie pokoju, ale ogólny krój widać:) I kończę na dziś, bo ten dzień trwa już zdecydowanie za długo:) Pa!
Miłosz     

4 komentarze: